Nad pięknym modrym Biełomorkanałem
Nad pięknym modrym Biełomorkanałem
RAFAł L. TRZCIŃSKI
Na stacji w Miedgorze ja i Patrycja. Nikogo więcej. Po trzech dniach podróży wyszliśmy na powietrze, na deszcz i zimne słońce senni, odrętwiali, zmęczeni. Drewniany dworzec. Wznieśli go carscy katorżnicy. Ciągnęli tędy drogę żelazną przez las i tundrę. Zaczęli w stolicy cesarstwa; skończyli w niezamarzającym porcie nad Morzem Barentsa, Romanowie-na-Murmaniu, który szybko zmienił nazwę na Murmańsk.
O przeszłości Miedgory czytałem u Sołżenicyna i wysłuchałem od Mariusza Wilka, polskiego pisarza żyjącego na Sołówkach. Od listopada 1931 do września 1942 roku było tu centrum Bieł-Bałt-łagu. Lenna jednego z największych systemów obozowych sięgały od Pietrozawodska do skalistych krańców półwyspu Kola. Była to również stolica rosyjskiej inteligencji, w której zeka (więźniowie łagrów) schodzili się na odczyty, prowadzili badania w terenie, pisali rozprawy naukowe, wstępniaki, recenzje i polemiki do łagrowych gazet.
Postęp geometryczny
RAFAł L. TRZCIńSKI
PRZY BUDOWIE BIEłOMORKANAłU ZGINęłO OD 50 000 (WEDłUG CZUCHINA) DO 250 000 LUDZI (WEDłUG SOłżENICYNA)
Główna ulica Sowiecka przecina Miedgorę ze wschodu na zachód. Przekroczyliśmy rzekę. Na centralnym placu czołg na betonowym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta