Prowokuję i proponuję własną wizję świata
Prowokuję i proponuję własną wizję świata
Rz: Zadebiutował pan błyskotliwie. Refleksyjny, niełatwy film "Pi", nakręcony za czterdzieści tysięcy dolarów, okrzyknięto przed dwoma laty na świecie dziełem kultowym. Można w Ameryce robić tak tanio niebanalne filmy?
DARREN ARONOFSKY: To jest efekt ciężkiej pracy ekipy, wszystko robiliśmy sami, prawie za darmo. Musieliśmy pokonywać wiele przeszkód i nawet mnie to teraz nie dziwi, bo kto z producentów chciałby dziś na taśmie czarno-białej robić film o Bogu albo o postrzelonej staruszce?
Może Jarmusch lub bracia Quay?
Oni też nie mają pieniędzy.
"Requiem dla snu", obraz wystawniejszy, potwierdza, że pana głośny debiut nie był przypadkowym błyskiem.
To chyba naturalny proces rozwoju reżysera i ekipy. Wszyscy ludzie pracujący przy "Requiem..." byli zaangażowani przy produkcji "Pi". Na pewne pomysły, które...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta