Wielki czarny
Zimą w Himalajach, pod jedną z najwyższych gór Ziemi - ośmiotysięcznikiem Makalu - po raz pierwszy bałam się. "Jakiż to będzie wstyd, kiedy umrę w bazie" - myślałam
TEKST I ZDJĘCIA MONIKA ROGOZIŃSKA
WIEDZIAŁAM, ŻE WYWOŁANA BRAKIEM TLENU CHOROBA WYSOKOŚCI, obrzęk płuc czy mózgu, potrafi uderzyć znienacka. Tak jak wtedy, gdy wiosną pod oddalonym od Makalu o dwadzieścia kilometrów Mount Everestem, na wysokości 5300 metrów, nagle straciłam przytomność. Zima potęguje objawy niedotlenienia, a na podobnej wysokości miałam spędzić około dwóch miesięcy. Przedtem czekała mnie wędrówka bodaj najdzikszą trasą prowadzącą do stóp himalajskiego olbrzyma.
ZESTAW PODRĘCZNY
Morze chmur oblewało potężne skalne wyspy sięgające błękitnego nieba: Makalu, Lhotse, Mount Everest. Wielki, rozdygotany od wysiłku, wypełniony po brzegi ładunkami i ludźmi, radziecki jeszcze, helikopter MI-17 zanurkował w dziurę pomiędzy skłębionymi obłokami i po chwili wylądowaliśmy na polanie wyrwanej dżungli przez mieszkańców nepalskiej wioski Tashigaon (2070 m). Wyskoczyliśmy, zabierając ekwipunek i żywność potrzebną na czas karawany. Maszyna poderwała się i poleciała prosto do bazy pod Makalu, by tam wyrzucić ponad trzy tony sprzętu wyprawy i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta