Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kiedy zabraknie argumentów

20 kwietnia 2001 | Publicystyka, Opinie | PG

Polemiki Profesor Gross uważa, że świadek, którego nie było na miejscu i który złożył fałszywe zeznania, jest "może nawet" bardziej wiarygodny, niż gdyby coś widział

Kiedy zabraknie argumentów

PIOTR GONTARCZYK

Z dużym zainteresowaniem przeczytałem artykuł Jana Tomasza Grossa "A jednak sąsiedzi" ("Rz" z 11 kwietnia). Co prawda wspomniany tekst nie zawiera istotnych argumentów merytorycznych, jednak, wywołany "po nazwisku", czuję się obowiązany do odpowiedzi.

1. To nie był Czesław Laudański

Gross stwierdził w "Sąsiadach", że Czesław Laudański był aktywnym uczestnikiem zbrodni w Jedwabnem (s. 71). Wskazując liczne błędy faktograficzne i warsztatowe jego książki, napisałem, że Laudański w ogóle nie brał udziału w tragicznych wydarzeniach, bowiem leżał wtedy chory po wyjściu z sowieckiego więzienia ("Życie" z 31.03.2001 r.). W artykule "A jednak sąsiedzi", Gross odpowiedział: [Czesław Laudański] najwyraźniej jednak wstał z łoża boleści i pognał pod stodołę, a później następujące zdanie zapodał do protokołu: "Przygnaliśmy żydów pod stodołę i kazali wchodzić, co i żydzi byli zmuszeni wchodzić (...) Było tam więcej bardzo dużo osób, których obecnie nazwisk nie przypominam. Jak przypomnę to podam".

Wobec tak poważnych rozbieżności...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2295

Spis treści
Zamów abonament