Kiedy zabraknie argumentów
Kiedy zabraknie argumentów
PIOTR GONTARCZYK
Z dużym zainteresowaniem przeczytałem artykuł Jana Tomasza Grossa "A jednak sąsiedzi" ("Rz" z 11 kwietnia). Co prawda wspomniany tekst nie zawiera istotnych argumentów merytorycznych, jednak, wywołany "po nazwisku", czuję się obowiązany do odpowiedzi.
1. To nie był Czesław Laudański
Gross stwierdził w "Sąsiadach", że Czesław Laudański był aktywnym uczestnikiem zbrodni w Jedwabnem (s. 71). Wskazując liczne błędy faktograficzne i warsztatowe jego książki, napisałem, że Laudański w ogóle nie brał udziału w tragicznych wydarzeniach, bowiem leżał wtedy chory po wyjściu z sowieckiego więzienia ("Życie" z 31.03.2001 r.). W artykule "A jednak sąsiedzi", Gross odpowiedział: [Czesław Laudański] najwyraźniej jednak wstał z łoża boleści i pognał pod stodołę, a później następujące zdanie zapodał do protokołu: "Przygnaliśmy żydów pod stodołę i kazali wchodzić, co i żydzi byli zmuszeni wchodzić (...) Było tam więcej bardzo dużo osób, których obecnie nazwisk nie przypominam. Jak przypomnę to podam".
Wobec tak poważnych rozbieżności...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta