Placówka w Prisztinie
JIM HOAGLAND
Wcześnie rano któregoś z tych wiosennych dni, ponad kłębami szarych chmur kryjących lotnisko w Prisztinie, generał Joseph W. Ralston, naczelny dowódca sił NATO w Europie i jeden z kilkunastu najpotężniejszych dowódców świata, wypytuje swych współpracowników o szczegóły pewnego raportu. W raporcie mowa jest o kilkudziesięciu mułach przeprowadzonych minionej nocy przez granicę z Macedonii do Kosowa. Ralston odbył już kilka rozmów telefonicznych i zapoznał się z tajnymi faksami, które nadeszły w ciągu ostatnich dwóch godzin na pokład jego odrzutowca, pełniącego teraz rolę stanowiska dowodzenia. Sprawdził też w komputerze doniesienia wywiadu przekazane z centrali w Waszyngtonie. Nadal jednak ma kilka pytań, które zadaje właśnie swym spokojnym, acz nieco chropawym głosem: Kto wyprawił te muły? Ile broni przeniosły? Dokąd je skierowano?
Owa chęć poznania najdrobniejszych szczegółów, które potem układają się w wielką mapę obrazującą stan bezpieczeństwa w Europie, jest symptomatyczna dla postępowania NATO w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta