Pobożność uboga w natchnienia
Pobożność uboga w natchnienia
Z etnicznego punktu widzenia święci, tradycyjnie uchodzący za świętych polskich, wcale nie byli Polakami. Podkreśla ten fakt Zbigniew Mikołejko w swoich "Żywotach świętych poprawionych", książce, która raczej nie przypadnie do gustu wszystkim wiernym Kościoła katolickiego i ich duszpasterzom, ale która budzi szacunek: autor podejmuje tematy trudne i drażliwe. Przede wszystkim zaś porywa swym polemicznym zapałem i - jak stwierdził Ryszard Przybylski - "olśniewającym dramatyzmem narracji".
Autor książki, filozof i krytyk religii, deklaruje już we wstępie: "Nie interesują mnie święci z ČobrazkówÇ. Nie interesuje mnie ich cukierkowe męczeństwo ani bezbolesna pobożność. Nie interesują mnie święci z hagiografii".
Święci nie całkiem domowi
Z przedstawionych przez Mikołejkę żywotów polskich świętych wynika prosta zależność naszej narodowej religijności od wzorów austriacko-habsburskich. To stamtąd przywędrował nad Wisłę kult świętego Floriana, to w Wiedniu, Linzu i Pradze (a nie w Rzymie) kształtowali się duchowo i kontaktowali z zachodnią cywilizacją tacy święci, jak m.in. Jacek Odrowąż, Melchior Grodziecki, Jan Sarkander czy Rafał Kalinowski, nie mówiąc już o św. Klemensie, wspólnym patronie Wiednia i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta