Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Pytaliśmy o naszego Szelę

21 kwietnia 2001 | Plus Minus | AS
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

PROZA PODRÓŻNA

Pytaliśmy o naszego Szelę

SUCZAWA. PRZYCMENTARNA CERKIEW

FOT. PIOTR PACIORKIEWICZ

ANDRZEJ STASIUK

No i tak wygląda ta środkowoeuropejska podróż. Co chwila się zbacza, potyka, zawraca, nici z czystej geografii, guzik ze spojrzenia uwolnionego od refleksji. Nic nie jest takie, jakie wydaje się na pierwszy rzut oka, wszędzie tkwią zadry znaczeń, o które myśl zaczepia się jak gacie o kolczasty drut.

Nie można zwyczajnie, ot tak sobie, napisać, że granicę w Sirecie przekroczyliśmy w nocy na piechotę, a rumuńscy strażnicy, którzy trzymali w szachu całe przejście i pięć autobusów z dziesięcioma tonami kontrabandy, nas po prostu puścili, śmiejąc się rubasznie i dobrodusznie. Po drugiej stronie była tylko noc.

Czekaliśmy, aż od Ukrainy coś nadjedzie i nas weźmie, ale nie jechało nic a nic. Ani starej łady, ani dacii. Dziwnie jest znaleźć się w obcym kraju po północy, gdy za cały widok ma się tylko ciemność. Gdzieś z boku coś pełgało. Za szybą poruszały się cienie, więc poszliśmy tam, bo o tej porze człowiek robi się podobny do ćmy i ciągnie do jakiegokolwiek światła.

Bihorska palinka

W przygranicznej knajpie siedziało przy stoliku dwóch facetów. Grali w jakąś dziwną grę przypominającą domino. Chcieliśmy kawy. Barman zrobił ją w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2296

Spis treści
Zamów abonament