Obawy przed sąsiadami ze wschodu
Obawy przed sąsiadami ze wschodu
Lepiej by było, gdyby zadbano o nas, a nie o stare domy - twierdzi wielu mieszkańców miasteczek we wschodnich landach Niemiec. Na zdjęciu ulica w Ueckermuende
FOT. PIOTR PAWŁOWSKI
PIOTR JENDROSZCZYK
Z GREIFSWALDU
- W Niemczech będzie coraz gorzej. Tak mówią wszystkie moje sąsiadki. Nie wiem, jak sobie poradzę - martwi się Gertrude Müller. Ma 91 lat, ale wygląda na znacznie mniej. Skarży się, że oprócz okresu wojny i kilku lat po wojnie nie musiała liczyć pieniędzy tak starannie, jak dzisiaj. Z 1300 marek emerytury 8 marek wydała właśnie na owoce i zazdrości swej sąsiadce, która często jeździ na zakupy do Polski, bo tam znacznie taniej.
Rozmawiamy ponad sto kilometrów od polsko-niemieckiej granicy, na rynku w Greifswaldzie, liczącym nieco ponad 50 tysięcy mieszkańców starym hanzeatyckim miasteczku w Meklemburgii-Pomorzu Przednim. Dookoła pięknie odnowione kamienice, restauracji niemal tyle samo co na warszawskiej Starówce, imponujący ratusz, dwie wspaniałe katedry - katolicka i ewangelicka... Sterylnie czysto, słonecznie, wakacyjnie i leniwie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta