Prezes liczy na siebie
Prezes liczy na siebie
Prezes Stanisław Bortkiewicz
FOT. (V) AGENCJA GAZETA
ADAM MACIEJEWSKI
- Od nikogo niczego nie chcemy za darmo. Liczę, ze uda się nam spokojnie produkować traktory nie uczestnicząc w kampaniach politycznych - mówi "Rz" Stanisław Bortkiewicz, prezes ZPC Ursus. Jego zdaniem, bezzasadna jest dyskusja nad tym, czy w Polsce opłaca się produkować traktory.
Stanisław Bortkiewicz został szefem Ursusa w grudniu w 1997 r. Powołał go Emil Wąsacz - i ta decyzja wywołała żywiołowe reakcje. Protestowano przeciwko powierzeniu wielkiej firmy "lekarzowi", a nominację człowieka związanego z ROP uważano za uległość wobec roszczeniowych związkowców z Ursusa. Do pomysłów nowego prezesa sceptycznie odnosiła się rada nadzorcza.
Obejmując fotel prezesa Stanisław Bortkiewicz miał 37 lat. Wcześniej krótko pracował jako lekarz, później prowadził własną firmę handlową. W 1995 r. doradzał radzie pracowniczej FSO podczas negocjowania warunków sprzedaży fabryki koncernowi Daewoo. Wtedy poznał Zygmunta Wrzodaka. Ten namówił go do prowadzenia w Ursusie spółki pracowniczej, która przejęła część majątku firmy i handlowała częściami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta