Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dziki jest ten świat

28 grudnia 2001 | Magazyn | JC
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Rozmowa

Dziki jest ten świat

Z Czesławem Niemenem rozmawia JACEK CIEŚLAK

Fotografował Czesław Niemen

Pierwszy od 10 lat studyjny album "Spodchmurykapelusza" otwiera piosenka "Spokojnym krokiem", która mówi o tym, że przez długie lata udawało się panu żyć z dala od muzycznego zgiełku. Trudno było wrócić?

- W czasie, gdy - jak to nazywam - tkwiłem na manowcach estradowych, kilkakrotnie przymierzałem się do rezygnacji. Z wiekiem odczuwam coraz większą niechęć do popisywania się, a ten zawód - wiadomo - to mniej lub bardziej "nawiedzone" kabotyństwo. To mnie cały czas dręczyło. Po festiwalu sopockim w 1979 roku rozwiązałem zespół i powiedziałem "koniec". Często przypominają mi się słowa piosenki Jonasza Kofty "Cztery strony świata" z płyty "Aerolit", w której konkluduje: "lepiej być nikim". To prawda. Na ostatniej płycie śpiewam: "lepiej trwać w milczeniu".

Takie są tęsknoty sławnego artysty?

- Nie wiem, czy sławnego, to jest moja, samotnicza, indywidualna tęsknota. Kiedy wybierałem samotność tworzenia i grania w latach 80., zarzucano mi, że nie angażuję muzyków. Ze stoickim spokojem odpowiadałem, iż nie interesują mnie obce dźwięki. Pielęgnuję indywidualizm. Szyderczy przydomek Zosi Samosi...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2505

Spis treści
Zamów abonament