Sen o Mezopotamii
Sen o Mezopotamii
Są jak wykopalisko, które ożyło, by wykrzyczeć, żeśmy zapomnieli o wschodnich braciach ściskanych coraz mocniej przez niewidzialne pęta islamu
TEKST I ZDJĘCIA ANDRZEJ TALAGA
Klasztor az-Zafaran (Szafranowy)
Barach Mor. Błogosławiony niech będzie Pan. To stare pozdrowienie rozbrzmiewa wciąż w nielicznych wsiach górnej Mezopotamii, gdzie przetrwały archaiczne wspólnoty chrześcijan. W swoich przysadzistych kościołach z kamienia modlą się według rytu z trzeciego wieku naszej ery.
Góra nie jest stroma, ale jej zbocza porastają cierniste krzewy czepiające się spodni, jakby broniły dostępu do ruin na szczycie. Melki Urek prowadzi ledwie widoczną wśród roślinności ścieżką wprost do nich. Czarny kaptur, długa broda, surowa twarz wycieńczona postami - przewodnik jest mnichem syryjskiego Kościoła ortodoksyjnego. Milczy. Woli, by obraz przemówił sam.
MEZOPOTAMIA Sumer, Babilon, Asyria - kolebka cywilizacji. W atlasach historycz-nych ciągnie się wzdłuż Tygrysu i Eufratu. W nowych atlasach geograficznych próżno jej szukać, to termin z odległej przeszłości. Lecz Mezopotamia trwa, nie tylko jako echo dawnej chwały, ale też jako realna ojczyzna Mezopotamczyków.
Wreszcie szczyt. Wokół mury,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)





