Lekkie nogi
Z ELWIRĄ SEROCZYŃSKĄ, wicemistrzynią olimpijską w łyżwiarstwie szybkim (Squaw Valley 1960), rozmawia Janusz Pindera
Lekkie nogi
Fot. Bartłomiej Zborowski
FOT. ADM
Jeździ jeszcze pani na łyżwach?
- Od czasu do czasu. Tego się nie zapomina, ale wolę narty. Założyłam po dłuższej przerwie kilka lat temu i poczułam, że to jest to. W czasach, gdy trenowałam łyżwiarstwo, nie mogliśmy jeździć na nartach ze względów bezpieczeństwa. A teraz wreszcie mogę robić coś dla własnej przyjemności. Właśnie wróciłam z narciarskich wczasów w Alpach. Jeżdżę na carvingach. To krótkie narty, które trochę przypominają panczeny. Nie miałam więc specjalnych trudności z techniką. Górę zawsze wybieram według własnych możliwości. Nie muszę się przecież z nikim ścigać.
Nie lubi pani rywalizacji. To przecież istota sportu?
- Zawsze miałam do sportu dystans. Wiedziałam, że na tym nie kończy się świat. Miałam inne marzenia, a w sporcie znalazłam się trochę przez przypadek. Moja koleżanka zgłosiła się na obóz sportowy w Zakopanem. Ja też bardzo chciałam spędzić tam zimowe ferie, więc poszłam w jej ślady. To właśnie wtedy, w Zakopanem odkryto, że mam talent.
Sukcesy przyszły szybko?
- Zaczęłam trenować w grudniu, a w lutym zostałam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta