Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Rurykowicze są wśród nas

08 lutego 2002 | Publicystyka, Opinie | SP
źródło: Nieznane

Rosyjska arystokracja, choć równie stara jak polska czy litewska, a niekiedy i starsza, zawsze zazdrościła tak wielkim rodom, jak Czartoryscy, Braniccy, Radziwiłłowie czy Potoccy

Rurykowicze są wśród nas

Ród Golicynów wywodzi się od litewskiego wielkiego księcia Giedymina - wyjaśnia książę Andriej Golicyn

FOT. SŁAWOMIR POPOWSKI

SłAWOMIR POPOWSKI

Z MOSKWY

Paradoks historii: Stalin kochał Iwana Groźnego i chwalił go za to, że zdecydował się mordować rosyjskich bojarów. I jeśli miał mu coś za złe, to tylko to, że nie wymordował wszystkich. Okazuje się jednak, że i Józefowi Wissarionowiczowi Dżugaszwilemu też się to nie udało.

Po rewolucji październikowej i wojnie domowej w latach wielkiego terroru Stalin masowo wysyłał na szafot rosyjskich arystokratów i "dworianstwo" (tak nazywano ludzi stanu szlacheckiego). A oni mimo wszystko przetrwali. I to nie tylko na emigracji, dokąd ręce Stalina nie sięgały, ale także w samej Rosji. Co więcej, rosyjski stan szlachecki odradza się, tworzy własne organizacje i coraz częściej ma pretensje do odgrywania roli elity. Przychodzi mu to tym łatwiej, iż potomkowie wielkich rodów Rosji: Golicynów, Tołstojów, Trubeckich, Szeremietiewów czy Woroncowów - jeśli tylko udało im się przeżyć czas terroru - w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2540

Spis treści

Fotoreportaż

Zamów abonament