Wystarczy wolność słowa
Wystarczy wolność słowa
RYS. JANUSZ KAPUSTA
AGNIESZKA KOŁAKOWSKA
W maju 1978 roku Siódmy Okręgowy Sąd Apelacyjny Stanów Zjednoczonych wydał historyczny wyrok w sprawie proponowanego przemarszu nazistów przez żydowską dzielnicę Skokie w okolicach Chicago. Marsz ten wprawdzie się nie odbył, ale w sądzie naziści wygrali.
Wojciech Sadurski, pisząc o tolerancji ("Debata "Plusa Minusa"", 6.04.2002 r.), broni w jej imieniu podobnego, hipotetycznego przemarszu, lecz nie powołuje się na tę historyczną decyzję. W wyroku sądu - stanowiącego ważny precedens w dziejach amerykańskiego sądownictwa - o tolerancji nie ma mowy. Jest mowa o prawie i o konstytucji. A ściślej: o Pierwszej Poprawce do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, która gwarantuje prawo do wolnego słowa.
Ryszard Legutko broni się (tamże) przed inwazją mglistego pojęcia tolerancji. Podzielam jego pogląd, że pojęcie to jest nieostre, mało przydatne, upraszczające i pustoszące język etyczny. Posunęłabym się jednak dalej: powiedziałabym, że dzisiejsze, potoczne pojęcie tolerancji jest nie tylko mgliste, lecz całkiem puste; nie tylko mało przydatne, lecz całkiem zbędne; nie tylko upraszczające, lecz wielce szkodliwe.
Pojęcie bez znaczenia
Sadurski twierdzi niejasno, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta