Miłość do starych szuflad
Miłość do starych szuflad
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Nigdy nie należał do żadnych grup, nie poddawał się trendom, nie dawał się porywać wydarzeniom. Od lat tworzy swoje własne kino - pełne refleksji i zadumy nad przemijaniem. Wartości i piękna szuka często na prowincji, a recenzenci nazywają go "poetą codzienności". Stoi nieco z boku, ale przecież polskie kino byłoby uboższe bez jego obrazów: "Niech cię odleci mara", "Kobieta z prowincji", "Nad rzeką, której nie ma", "Kawalerskie życie na obczyźnie" czy "Dwa księżyce".
Rz:W telewizyjnym cyklu "Święta polskie" zrobił pan film poświęcony Zaduszkom: opowieść o starszych ludziach, za którymi ciągną się wybory życiowe i polityczne minionego czasu. Czy myśli pan, że dzisiaj, gdy żyjemy w nowym świecie, w którym podziały społeczne przebiegają zupełnie inaczej, warto jeszcze do tego wracać?
Przy "Wszystkich świętych" zdarzyło się coś zaskakującego. To opowieść całkowicie współczesna, ale ciężar retrospekcji jest w niej tak duży, że odbierana jest jako obraz o przeszłości. Tymczasem ja po prostu chciałem pokazać ból kobiety, której historia w tragiczny sposób skomplikowała los. Rzeczywiście: to, co jest zaczątkiem dramatu,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta