To jest smutny kraj
To jest smutny kraj
Rz: To pan wymyślił Jerzego Stuhra do kampanii reklamowej RMF?
STANISŁAW TYCZYŃSKI: Tak mówią.
Dlaczego sięgnął pan po tak wyrazistego aktora, mającego swój image, ale i swoje lata, "obsadzając" go w dość nietypowej, jakże charakterystycznej roli? A właściwie w rolach, bo wciela się w kilka postaci.
On się obsadził sam. Cała koncepcja kampanii wyszła od nas, ale Jerzy Stuhr swoje piętno też na niej odcisnął, bo współreżyserował te reklamówki. Gra przy tym tak wiele postaci; niewątpliwie wykonał ogromną pracę.
Jedno jest oczywiste: przy okazji tej kampanii wbiliście panowie ostrą szpilę tzw. klasie politycznej.
Klasa polityczna? Nie znam takiego pojęcia. Znam kilka kobiet z klasą, ale o takiej nie słyszałem.
Chyba słuchacza nie chciał pan pstryknąć w nos?
Oczywiście że chciałem. Przecież to, jakich mamy polityków, najwięcej mówi o nas samych. Proszę zwrócić uwagę na pewien fenomen. Po każdych kolejnych wyborach niedawni jeszcze wyborcy nowo wybranych posłów i senatorów nazywają "oni". A "oni" do parlamentu nie dostają się z boskiego pomazania. Ten wspólny mianownik utrzymuje się od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta