O Masłowskiej i smutnym szatanie
O Masłowskiej i smutnym szatanie
(c) KATARZYNA MALINOWSKA
Jan Zieliński
Wszyscy się zachwycają Masłowską. Że odkrycie, talent, nowy głos, słowem: rewelacja. Sceptycznie przysłuchiwałem się tym chóralnym pieniom krytyków (z Markiem Zaleskim włącznie), pisarzy (z Pilchem na czele) i szeregowych czytelników. Po lekturze "Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną" (Lampa i Iskra Boża) dochodzę do wniosku, że mamy tu do czynienia ze sprytnym pomysłem na zakpienie z krytyki literackiej.
Narratorem jest młody mężczyzna, nazywany Silnym, który krótkimi, urywanymi zdaniami w behawiorystyczny sposób opowiada o swym bieżącym życiu: dziewczyny, przemoc, prochy. Refleksji niewiele, trochę mętnej ideologii, w kompletnym przemieszaniu wątków narodowo-prawicowych z lewicowymi, a nawet anarchistycznymi. Trochę, o dziwo, czułości. Język dość ubogi, a zarazem barwny, okraszony wyszukanymi zwrotami, zastosowanymi w sposób nie zawsze zgodny z przeznaczeniem, czasem wręcz humorystyczny. Te zwroty, które niejako wiszą w powietrzu, przejmuje się z prasy, z telewizji, nie dociekając sensu ani etymologii. Gotowe składniki potocznej, dość prymitywnej mowy.
Dzwoneczek
Jedno słówko od pierwszych stron brzmiało w mym uchu jak dzwoneczek,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta