Stawka kryzysu irackiego
Stawka kryzysu irackiego
RYS. ANDRZEJ KRAUZE
ZBIGNIEW BRZEZIŃSKI
Negatywne przyjęcie irackiego raportu dla ONZ oznacza, że sprawa Iraku zapewne osiągnie w najbliższych tygodniach punkt kulminacyjny. Z tego powodu wyjątkowego znaczenia nabiera uwiarygodnienie przez Stany Zjednoczone swego stanowiska.
Nie ulega już żadnej wątpliwości, że działanie Stanów Zjednoczonych cechuje zdecydowanie. Rozmieszczanie amerykańskich oddziałów i aktywne przygotowania do wojny świadczą o tym dobitniej niż słowa. Jednocześnie jednak od samego początku kryzysu w sierpniu przedstawiciele amerykańskiej administracji używają ostrej i wojowniczej retoryki. Takie wymachiwanie kijem i towarzyszące mu pokrzykiwanie stwarza powszechne - choć może bardziej za granicą niż w samej Ameryce - wrażenie, że Stany Zjednoczone dążą do wojny z powodów czasem otwarcie wymienianych, a czasem celowo ukrywanych.
W rezultacie znacznie mniej powszechne jest przekonanie, że amerykańskiemu zdecydowaniu towarzyszy w równym stopniu amerykańska rozwaga. Sondaże opinii publicznej wykazują, że w wielu krajach Amerykę podejrzewa się o szukanie okazji do rozpętania wojny, a jej administrację o posługiwanie się rozbrojeniem Iraku jako pretekstem do zmiażdżenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta