Informacje
Informacje
25
NR 42(3995) 18-19 lutego 1995
ŚWIAT
Albania, ulegająca wpływom greckim, rzymskim, bizantyjskim, podbijana przez Bułgarów, Serbów, Wenecjan, monarchia i wreszcie republika ludowa, nigdy naprawdę nie była podbita, ale nigdy też nie była wolna. Dlatego nie uda się przywrócić spójności krajowi o takim dziedzictwie w ciągu kilku lat reform.
Odnaleźć utracony czas
Krzysztof Urbanowicz
(K) Z tarasu "Las Vegas", najmodniejszej restauracji na bulwarze Deshmoret e Kombit, Champs Elysees Tirany, słychać piosenkę Prince'a. O mało nie popękają bębenki w uszach. Piwo i coca cola, surowo zabronione przez komunistyczne władze Envera Hodży, leją się teraz strumieniami. Albania, kraj 700 000 bunkrów, stała się krajem zawsze pełnych barów i kawiarni. Z leżącego w pobliżu "Las Vegas" placu budowy słychać ogłuszający stukot młotów pneumatycznych. Tam właśnie gazeta rządzącej Partii Demokratycznej buduje własną kawiarnię -- w miejscu, gdzie niegdyś wznosił się dumnie pomnik Lenina.
Wezwanie na modły, wyśpiewywane przez muezina z wielkiego meczetu Et'hem bey, na oddalonym o 200 metrów, pozbawionym już politycznych sloganów placu Skanderbega, jest ledwie słyszalne, choć wzmocniono je głośnikami. Na ulicach samochody...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta