Niezły bałagan
Niezły bałagan
Dawno już rynki światowe nie poruszały się w tak gęstej, jak teraz mgle. Niby wiadomo, że perspektywy wzrostu w USA przedstawiają się korzystniej niż w strefie euro, a według najnowszych prognoz gospodarka amerykańska powinna w tym roku rozwijać się cztery razy szybciej niż europejska (odpowiednio: 2,4 i 0,6 proc. PKB). Wiadomo też, że ta dysproporcja na korzyść Stanów, choć w nieco mniejszym wymiarze, utrzyma się również w roku 2004 (odpowiednio: 3,9 i 1,5 proc. PKB).
Różnice w ocenie perspektyw wzrostu od biedy mogłyby więc objaśniać napływ i lokowanie się kapitału w amerykańskich aktywach. Jednak w tym samym czasie, kiedy amerykańska giełda dosłownie puchnie w oczach, mnożą się wątpliwości co do podstaw ożywienia gospodarczego w USA. Dwie trzecie wzrostu w drugim kwartale generowane było przez wydatki wojenne. Pozostała część to konsumpcja, dla której bazę stanowią oszczędności gospodarstw domowych wynikające z niższych kosztów obsługi długów hipotecznych. Możliwości tańszego ich finansowania wyczerpują się jednak wraz ze wzrostem rentowności obligacji długoterminowych. A przecież w pierwszej połowie roku na rynek wewnętrzny w Stanach trafiło ponad 110 mld USD zaoszczędzonych na refinansowaniu hipotek. W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta