Zostaniemy na warszawskiej giełdzie
Zostaniemy na warszawskiej giełdzie
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Czy pana zdaniem światowy przemysł motoryzacyjny wychodzi już z kryzysu?
ROBERT J. KEEGAN: Niestety, za wcześnie byłoby tak sądzić. Ta dziedzina przemysłu przechodzi nadal głęboką transformację. Pojawiły się jednak nowe ważne rynki - chociażby takie, jak Polska czy Chiny. Na świecie jest ogromny popyt na samochody osobowe. Widzimy także niesłychaną wprost ilość nowych modeli - furgonetek, modeli sportowych i aut luksusowych, znacznie więcej niż jeszcze całkiem niedawno. Unowocześnione są także linie produkcyjne, wzrosła wydajność, co pozwala na utrzymanie cen na poziomie, który klienci, także nękani kryzysem, są w stanie zaakceptować. Ale z drugiej strony, nie odważyłbym się prognozować, jak ten przemysł będzie wyglądał za 10 lat, bo widzę prawdziwą wojnę konkurencyjną między producentami. Wszyscy oni, i Ameryce, i w Europie, znajdują się pod wielką presją, do czego przyczynili się w dużej mierze producenci azjatyccy.
W Stanach Zjednoczonych producenci rzeczywiście zaciekle walczą o rynek. Nie dość, że oferują nowe auto niemal w cenie używanego, to jeszcze proponują do tego nieoprocentowany kredyt. Czy Goodyear i inni producenci komponentów wspierali finansowo takie akcje?
Na początku 2002...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta