Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Karl Dedecius: instynkt tłumacza

25 lutego 1995 | Plus Minus | PK

Karl Dedecius: instynkt tłumacza

Piotr Kępiński

-- Nigdy nie tłumaczyłem bestsellerów. Nie przekładałem książek Lema i Szczypiorskiego. Odkrywałem autorów nieznanych -- wyznaje Karl Dedecius, najwybitniejszy tłumacz polskiej literatury na język niemiecki, założyciel Deutsches Polen-Institut w Darmstadt.

Stalingradzkie piekło

Urodził się 20 maja 1921 roku w Łodzi. Rodzina Dedeciusów osiedliła się w tym mieście na początku XIX wieku, podobnie jak wielu kolonistów z Czech i Niemiec. Jego matka pochodziła jednak ze Szwabii, ojciec zaś z Sudetów. Chodził do polskiej szkoły.

-- Nie mogłem sobie pozwolić na uczęszczanie do niemieckiego gimnazjum, założonego głównie dla dzieci fabrykantów. Byłem za biedny -- wyjaśnia Karl Dedecius

Z drugiej strony, gimnazjum polskie miało profil humanistyczny, niemieckie zaś kupiecki. Dedeciusa kupiectwo zupełnie nie interesowało. W maju 1939 roku zdał maturę. Powołano go do polskich junackich hufców pracy. (Przed studiami każdy obywatel II Rzeczypospolitej musiał taką służbę odbyć) . Marzył o studiach teatrologicznych u profesora Terleckiego w Warszawie. Pech chciał, że pierwszego września wszystko urwało się. Wybuchła wojna.

-- Byłem jeszcze wtedy w junackim hufcu. Pamiętam, jak uciekałem z Łomży do Lwowa -- wspomina tłumacz. -- Pod Lwowem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 414

Spis treści
Zamów abonament