Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Na zdrowy rozum

25 lutego 1995 | Plus Minus | ES

Na zdrowy rozum

Drabina już niepotrzebna?

Z okazji niedawnego Kongresu PSL

"Dziennik Łódzki" przypomniał, że skrót ten tłumaczy się jako "Posady Samym Ludowcom". Ale odsunięty od władz w Stronnictwie Mikołaj Kozakiewicz utrzymywał, że nie jest to prawda. I porównywał władze PSL do drzewa: "Na jego szczyt weszli tylko Pawlak, Strąk i Łuczak. Drabinę wciągnęli za sobą". Potem okazało się, że nawet wciągnięty na wierzchołek Łuczak też niewiele miał do powiedzenia. O wszystkim decydowal "wódz", który był jednocześnie prezesem Stronnictwa, premierem i szefem Klubu Parlamentarnego. Tylko ewentualnie Michał Strąk mógł się z nim równać wpływami, które przytomnie ulokował jednak na prowincji, gdzie robił czystki w urzędach wojewódzkich i blokował reformę samorządową. W cieniu Pawlaka i jego otoczenia znaleźli się tacy wybitni działacze Stronnictwa, jak Józef Zych, Roman Jagieliński czy Janusz Piechociński. Ich miejsce zajęli doradcy: Strąk, Mleczko i Bisztyga, o których mówiło się, że są "demoniczni". -- To lepiej by było, żeby demoniczny był premier? -- pytał na Kongresie Waldemar Pawlak. No cóż, jakie diabły -- takie i piekło. Znany skądinąd Lech Falandysz porównywał PSL do "liczącej na łupy jazdy mołdawskiej". Teraz skrót PSL...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 414

Spis treści
Zamów abonament