Dlaczego go zabiłem?
Dlaczego go zabiłem?
FOT. ADAM KARDASZ
ZENON KRUCZYŃSKI
DLACZEGO WAŻNE, BY ZABIĆ WŁAŚNIE SAMCA, A NIE SAMICĘ? ZABICIE ŁANI TO DLA MYŚLIWEGO HAŃBA, A BYKA - CHWAŁA.
Wieczorem nie ryczały. Mżyło. Taki był ten koniec września - zimny i mokry. Zaglądaliśmy to tu, to tam, aż do ciemnego zagajnika. Nigdzie nic. Nawet saren nie było widać. Wszystko jakby rozpłynęło się, po prostu rozpuściło w tym deszczu. Ciemno, choć oko wykol, mimo że jest tuż po pełni księżyca. Trudno, wracamy do domku. Zjemy kolację, napijemy się herbaty, poczekamy. Może się przetrze. Wycieram do sucha sztucer, wyjmuję zamek, przeczyszczam wyciorem lufę i oliwię. Spiralny gwint wewnątrz lufy połyskuje, gdy patrzy się do wnętrza pod światło. Osuszam lunetę. Kładę na sofie amunicję z ciężkimi, jedenastogramowymi pociskami z kryzą i nóż. Taki z piłą do kości i zatrzaskiem chroniącym przed zamknięciem się ostrza na dłoni przy patroszeniu. Suszą się ubrania. Jemy coś, siedzimy i pogadujemy z Grzegorzem, kolegą i przyszłym myśliwym, o polowaniu, o dzikach, bykach, lisach, o broni i o rykowisku.
To najważniejsze polowanie w roku. Gdy zbliża się połowa września i niektóre drzewa nabierają kolorów, myśli się tylko o tym i zasięga języka: - Ryczą? A gdy pada odpowiedź: - Ryczą!, nic nie jest w stanie utrzymać człowieka w domu. Nic!...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta