Dajcie nam czas
Dajcie nam czas
Fot Adam Kardasz
Czy białorusko-rosyjski konflikt o gaz już się zakończył, czy też można oczekiwać kolejnych dramatycznych wydarzeń, takich jak niedawne odcięcie dostaw gazu na Białoruś?
Siarhiej Martynau: Nie my byliśmy inicjatorami tego konfliktu, odwrotnie - Białoruś podejmowała wysiłki, by do niego nie dopuścić. Kulminacją konfliktu było przerwanie przez rosyjski Gazprom dostaw gazu na Białoruś i poprzez nasze terytorium do Polski, na Litwę - i dalej, do Niemiec, Austrii, Włoch. W tej sytuacji strona białoruska zgodziła się zapłacić cenę, której żądał Gazprom.
Uważamy to za niesprawiedliwe. Postanowiliśmy jednak płacić zawyżoną cenę z dwóch powodów. Po pierwsze, chcieliśmy chronić nasze społeczeństwo i naszą gospodarkę. Nie możemy się godzić, by ludzie zamarzali w mieszkaniach. Druga przyczyna - to chęć ochrony interesów tych państw, które znajdują się dalej na zachód. Chroniliśmy więc nie tylko swoje, ale i polskie interesy.
- Dlaczego cenę żądaną przez Gazprom uważacie za niesprawiedliwą?
- Jest niezgodna z porozumieniem białorusko-rosyjskim. Gazprom powinien dostarczać nam gaz po cenach wewnątrzrosyjskich. Nalegaliśmy na wypełnienie tego zobowiązania. Tak czy inaczej, uważamy konflikt za zakończony....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta