Kłopot Ryszarda Bugaja
Artykuł Ryszarda Bugaja " Reprywatyzacja, czyli kłopot " ("Rz", 15.04.2005) podnosi jeden z bardziej kompromitujących aspektów polskiej transformacji - problem zwrotu lub rekompensat za prywatną własność przejętą przez władze komunistyczne na mocy ustanowionego przez nie prawa lub z jego pogwałceniem. Z niektórymi tezami autora trudno się nie zgodzić. Państwo polskie nie stać na pełne wynagrodzenie wszystkich strat poniesionych przez tysiące rodzin polskich z tytułu przekształceń własnościowych związanych z rewolucją socjalistyczną. Należy też odróżniać łamanie przez władze PRL ustanowionego przez nie prawa od zagadnienia legalności tych praw. Na marginesie, sądzę, że mnożenie komplikacji techniczno-prawnych, o których pisze Bugaj, miało na celu zablokowanie reprywatyzacji. Nie ma też podstaw, by twierdzić, że "reprywatyzacja wysoko podniesie falę przedsiębiorczości", chociaż w ograniczonym zakresie mogłoby to być jej efektem.
Poza tym, z większością poglądów Bugaja nie zgadzam się. Przede wszystkim nie wspomina on, że Polska jest jedynym krajem Europy Środkowo-Wschodniej, gdzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta