Francuski narcyzm
W Paryżu mamy do czynienia z taką oto prawidłowością. Im częściej zwolennicy "tak" wypowiadają się mocnym i jasnym głosem, tym bardziej "nie" wobec konstytucji europejskiej idzie ku górze we wszelkich sondażach. Ostatnią ofiarą tego efektu bumerangu stał się prezydent Chirac. Przez dwie godziny stawiał czoło 80 młodym ludziom w programie na żywo, czym spowodował wzrost negatywnych intencji wyborczych do 56 proc.! A korzystał przecież z rekordowej oglądalności (od 7 do 9 milionów widzów), zdecydowanie pokonując Clinta Eastwooda na konkurencyjnym kanale. Francuski wyborca, uważny, lecz w żaden sposób nie przekonany, doszedł do wniosku przeciwnego niż ten, do którego - jak się uważa - miał dojść. Główne partie prawicy i lewicy, a także wszelkie media, niestrudzenie opowiadają się za "tak". Czemu więc ich kampania okazuje się wciąż bezproduktywna?Nie służą jej ani eksperci, ani publicyści, ani modne gwiazdy, ani nawet zamożni pisarze; wszyscy zjednoczeni w jednym "tak". "Nie" wciąż rośnie w siłę. Kluczem do wyjaśnienia tego paradoksu jest francusko-francuski narcyzm, udzielający się niemal zgodnie i tym, co są za, i tym, co są przeciw.
W pierwszym rzędzie to narcyzm intelektualny członków Konwentu Europejskiego, którzy pod...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta