Dzień miłości do weteranów
Wczoraj rano znowu padał deszcz. W największym stopniu dał się we znaki prezydentom, ich małżonkom i innym VIP-om, którzy czekali w kolejce na powitanie przez pierwszą parę Rosji. Prezydent Władimir Putin wykonywał skomplikowane akrobacje z parasolem, potem cierpliwie tłumaczył kolegom prezydentom i premierom, że powinni przystanąć do pamiątkowej fotografii. Następnie wskazywał ręką: - Proszę dalej, na plac!
Już przy delegacji mongolskiej Ludmiła Putina wyglądała na zziębniętą do szpiku kości. Ożywiła się dopiero przy prezydentowej Kwaśniewskiej, z którą ucięła sobie pogawędkę. Aleksander Kwaśniewski zamienił z prezydentem Rosji kilka słów, choć nie mógł powiedzieć zbyt wiele, bo kolejka była długa, a rozpoczęcie defilady tuż-tuż.
Poprezydencie do państwa Putinów podszedł generał Wojciech Jaruzelski: - Myślę, że rozpoznali go wszyscy telewidzowie - mówił z przekonaniem komentator telewizji Rossija.
Ura-ura-ura!Parada zaczęła się od przeglądu oddziałów, którego dokonał minister obrony...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta