Agent oczyszcza Wałęsę
Poszliśmy tropem jego opowieści, co zaprowadziło nas do archiwów w Norwegii.
Kilkanaście tygodni temu z Lechem Wałęsą nawiązał kontakt e-mailowy jeden z byłych funkcjonariuszy SB, wysoko umocowany w ówczesnej strukturze MSW. Tenże funkcjonariusz wyjaśniał, jak wyglądało fałszowanie dokumentów związanych z rzekomą współpracą Wałęsy z SB, w tym dokumentacji przygotowywanej przed przyznanie Wałęsie Nagrody Nobla. Chodzi o majora B. J. z Biura Studiów MSW.
Zajmowała się tym kilkuosobowa speckomórka powołana w centrali MSW. Jedna z osób nadzorujących fałszerstwa - płk J. - już nie żyje.
Według naszych ustaleń, akcja fałszowania kwitów nosiła kryptonim "Zadra". SB próbowała dowieść, że Wałęsa był agentem na przełomie lat 70. i 80. Przeprowadzono dwie operacje: "Ambasador" i "Sąd". Pierwsza polegała na dostarczeniu do Ambasady Norwegii w Warszawie - a przez nią do norweskiego MSZ - spreparowanych dokumentów świadczących, że Wałęsa był tajnym agentem SB. Z kolei w ramach operacji "Sąd" (mogła się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta