Seppuku na papierze
Dzisiaj dowiedziałem się o tsunami w Azji. Trzy tygodnie po fakcie. Dzięki temu ominęła mnie owa fala podniecenia ilością ofiar cyklonu, która się przetoczyła w ciągu tego czasu przez media.
O tsunami powiedziała mi Kława z Ust-Jandomy. Ostatnio bowiem pokłócili się z Witią o położenie Oriona, to znaczy "miecza Vainomoinena", jak go nazywają w Karelii. Kława utwierdzała, że się przesunął na firmamencie. - Spójrz - mówiła - miecz Vaino w końcu grudnia zawsze wisiał nad naszym "konikiem", a teraz nad czasownią świeci.
Jak tylko Denisenko usłyszeli o tsunami w radiu, od razu do nas przyjechali. Aby dokazać, że Kława miała rację.
29 STYCZNIAOd tygodnia wściekły "zapad" (wiatr zachodni) bezustannie miecie śniegiem. Teraz - kiedy piszę te słowa - mam wrażenie, że jadę autem z ogromną prędkością, a z ciemni za oknem wylatują mi naprzeciw, wirując w obłąkańczym pędzie, chmary bladych płatków, niby roje ciem, popadają na chwilę w krąg światła lampy i sczezają w mroku... Wrażenie jest tym bardziej absurdalne, że zaniosło nas na amen i o żadnym aucie mowy być nie może. Drogę tak zawaliło śniegiem, że nawet na traktorze do Kondy się nie dobrać. Miejscami, zwłaszcza na odsłoniętych od strony jeziora odcinkach, zaspy z nawisami dosięgają dwóch metrów. Sprasowane przez wiatr. Twarde jak gips.
Tak więc...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta