Powrót eurosklerozy
Po dwudziestu latach dynamicznego rozwoju integracja Unii zdaje się dreptać w miejscu. Winne są Niemcy, Francja, Włochy i inne państwa "15", które nie przygotowały się do poszerzenia Wspólnoty. Ale to nasz kraj może za ten kryzys najwięcej zapłacić.
Symptomów przybywa. Najbardziej spektakularne to rzecz jasna klęska referendum konstytucyjnego we Francji i Holandii, a także brak perspektyw na szybkie uzgodnienie finansów Wspólnoty po 2006 roku. Nie mniej znaczący jest jednak impas w staraniach o przyznanie Unii środków na efektywne prowadzenie polityki zagranicznej, co oznacza, że iracka lekcja na nic się zdała. Podobnie w gospodarce: próby opracowania wspólnej strategii przełamania kryzysu gospodarczego skończyły się na uroczystych apelach i pobożnych życzeniach.
Nawet przyparta do muru Unia nie jest w stanie zdobyć się na rozstrzygnięcia. Tak jest choćby z rozpoczęciem 3 października negocjacji w sprawie przystąpienia Turcji do Wspólnoty. Na dwa tygodnieprzed terminem "25" nie potrafi podjąć decyzji, które określą charakter integracji na pokolenia.
ZŁE CZASY KOMISJIPrzykładem nie świeci...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta