Suma wszystkich strachów
Z górą trzynaście lat temu, w pogodną majową noc, skromny zakonnik ze Zgromadzenia Redemptorystów jechał swoim fordem przez pogrążony we śnie Toruń. Być może skracał sobie podróż, przesuwając paciorki różańca w intencji katolickiego radia, które założył pół roku wcześniej. Być może przy okazji robił w myślach bilans ostatnich miesięcy, zachodził w głowę, jak się to wszystko stało. Bo z tym radiem to naprawdę był szalony pomysł. I pomyśleć, że Opatrzność chciała, by zrealizował go właśnie on! Szeregowy ksiądz z mało znanego zakonu, który dopiero co wrócił z "duszpasterskich saksów" w Niemczech, a wcześniej znany był szerzej tylko z jednego sukcesu - organizowania w toruńskim kościele redemptorystów "mszy bitowych" (gdzie na skrzypcach przygrywał m.in. późniejszy poseł SLD Jerzy Wenderlich).
Z zadumy wyrwał duchownego widok policyjnego lizaka. "Ubrany po cywilnemu ksiądz nie chciał się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta