Porzucona lewica
Konsekwencją owej nieobecności lewicy jest system ogromnych nierówności materialnych i oligarchicznej demokracji. Wielu Polaków ma prawo uznać, że dawne elity solidarnościowej opozycji zdradziły ich interesy
Kilka miesięcy temu obchodziliśmy 25. rocznicę powstania "Solidarności". Jedni świętowali, podkreślając ogromny sukces, inni rozprawiali o zdradzie i zmarnowanej szansie. Spokojnej refleksji było niewiele. Taka jest pewnie uroda rocznic. Ale debata jest potrzebna. To nie przypadek, że spór o Polskę solidarną i liberalną rozgorzał w toku ostatniej kampanii wyborczej. Warto wrócić do pytania o rolę, jaką w polskich przemianach odegrały środowiska niezależne. Historia jest nauczycielką mało wydajną, ale gdy jest nieobecna, jesteśmy bardziej jeszcze zgubieni w teraźniejszości.
Dobrym punktem wyjścia do takiej debaty jest książka Jana Skórzyńskiego "Od solidarności do wolności": przypomina ważne fakty i nie unika ocen. Oceny są jednak powściągliwe. Skórzyński nikogo nie wyprawia na szafot i nikomu też nie zakłada laurowego wieńca. Ale przeciwstawia się wizji historii, w której wszyscy aktorzy mieli rację. Pisze już na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta