Po prostu proboszcz
- Mówiliśmy księdzu, że powinien przytyć, ale nie chce - śmieje się Małgorzata Sapeta, nauczycielka ze szkoły w Siennej. Bo ksiądz Piotr Sadkiewicz na proboszcza jest zdecydowanie za chudy, za młody, zbyt energiczny. Ale im ten niestandardowy proboszcz się podoba. W lutym zgłosili go do konkursu na Proboszcza Roku 2005. Ich parafia awansowała do finałowej dwunastki. 25 osób pojechało z księdzem na galę do Warszawy. Nie wiedzieli, że wybrano go na najlepszego proboszcza w Polsce.
Drelich i łopataPrzybrudzone seledynowe ściany, piwnice zalane wodą. W kotłowni nieszczelny kocioł olejowy, nad którym unoszą się kłęby spalin. Żadnych polichromii, liche witraże. Dziewięć lat temu kościół w Leśnej nie przedstawiał się imponująco. - Kiedy go zobaczyłem, pomyślałem, że czeka mnie dużo pracy, i fizycznej, i duszpasterskiej - żartuje ks. Sadkiewicz, ogorzały, wysoki czterdziestolatek. Przyjechał tu jako wikariusz do pomocy księdzu Zbigniewowi Szychowskiemu, który funkcję proboszcza Leśnej sprawował przez 30 lat.
Przekonanie rady parafialnej, że nie ma sensu robić...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta