Sąd Najwyższy zamiast ministerstwa
Nadzór organizacyjny nad wymiarem sprawiedliwości
Sąd Najwyższy zamiast ministerstwa
Postulat poddania sądów także nadzorowi administracyjnemu Sądu Najwyższego, acz nieśmiało podnoszony (artykuł J. Łaskiego w "Rzeczpospolitej" z 21 kwietnia 1995 r. ), jest w pełni uzasadniony. W obecnym układzie organizacyjnoprawnym Ministerstwo Sprawiedliwości jest wysoce niewydolne, podobnie jak całe sądownictwo.
Pomoc ministerstwa dla sądów, jeśli chodzi o orzecznictwo, ogranicza się do incydentalnych pism, zwracającach uwagę na taki czy inny pogląd SN. Z orzeczeniami SN sędzia zawsze może, jeśli chce, zapoznać się w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta