Za dużo dla więźniów?
Rozważania skazanego, który odsiedział ponad 10 lat w więzieniu i właśnie otrzymał przedterminowe warunkowe zwolnienie
Za dużo dla więźniów?
W ostatnich latach w naszym kraju bardzo dużo mówi się i pisze o strukturach penitencjarnych. Bardzo dużo również uległo zmianie, co się wiąże głównie z nową rzeczywistością naszego państwa. Nadal jednak pozostaje zasadnicze pytanie: Jak skutecznie wykonywać karę pozbawienia wolności? -- wynikające z artykułu "Za dużo przepustek dla więźniów", zamieszczonego w "Rzeczpospolitej" z 29 marca 1995 r.
Nie mam zamiaru polemizować z autorem artykułu, sędzią Sądu Wojewódzkiego w Szczecinie, panem Mieczysławem Dacą. Jestem tylko byłym więźniem i z tej pozycji mogę i -- wydaje się -- mam prawo zabrać głos w tej sprawie.
Karę odbywałem w różnych zakładach karnych, o zróżnicowanym rygorze i, praktycznie rzecz biorąc, w dwóch różnych państwach. W 1984 r. miałem 19 lat i popełniłem najcięższe przestępstwo przeciw życiu -- usiłowanie zabójstwa -- za które zostałem skazany na 25 lat pozbawienia wolności. W tamtych latach nie był to rzadki wypadek. Dla skazanego z takim wyrokiem nie było żadnych perspektyw. Perspektyw nie tylko na szybsze opuszczenie zakładu karnego, lecz także na powrót do normalnego życia, w społeczeństwie. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta