Głos ich Pana
Gdy mówi Osama bin Laden, ludzie słuchają, ale rzadko słyszą to samo. Przykładem mogą być reakcje mediów na jego nagranie z cyklu "głos z gór", ogłoszone w połowie stycznia. "New York Times" i "Washington Post" zatytułowały swe artykuły "Bin Laden zapowiada ataki", natomiast ich arabskie odpowiedniki "Al-Hayat" i "Al-Sharq al-Awsat" - gazety adresowane do inteligencji - podały na pierwszych stronach, że przywódca Al-Kaidy wystąpił z ofertą pokoju.
Żadna z tych wersji nie była błędna. W istocie - co wyjaśniały dalej wszystkie cztery gazety - bin Laden zrobił i jedno, i drugie: zagroził, że ponownie uderzy w Amerykę, i zaproponował hudnę, czyli zawieszenie broni. A przecież różnica w rozłożeniu akcentów wskazuje na źródła głębszych nieporozumień. Jak to się dzieje, że ponad cztery lata po atakach z 11 września i po przelaniu morza krwi ten terrorysta uciekinier nadal cieszy się szacunkiem i podziwem wielu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta