Do boju, Argentyno
Jestem z Argentyńczykami, tak jak byłam z nimi, gdy - tuż przed Bożym Narodzeniem 2001 roku - ich zdawałoby się stabilny i zamożny kraj pogrążał się w chaosie i rozpaczy. Wymachując pięściami w stronę śmigłowca, którym Fernando De la Rua uciekał chyłkiem z Różowego Domu w Buenos Aires, Argentyńczycy wysyłali do wszystkich diabłów i tchórzliwego prezydenta, i jego poprzednika Carlosa Menema, i radykałów, i peronistów, i członków rządu, i kongresmenów. Całą polityczną elitę, która doprowadziła Argentynę do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta