Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Prawo do radości, czyli mundial w normalnym kraju

30 czerwca 2006 | Publicystyka, Opinie | PJ
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

ROZMOWA Prawo do radości, czyli mundial w normalnym kraju Matthias Matussek, autor książki "My, Niemcy. Dlaczego inni mają powody, aby nas lubić" (c) FREE Uliczna feta niemieckich kibiców po zwycięstwie reprezentacji w meczu ze Szwecją (c) REUTERS/CHRISTIAN CHARISIUS Rz: W czasie mundialu Niemcy bardzo się zmieniły. Flagi narodowe na niemal każdym balkonie i samochodzie. Wszędzie słychać okrzyki: "Niemcy, Niemcy!". Rozbrzmiewa hymn narodowy i nie milkną klaksony. Niemcy okazują radość z sukcesów własnej drużyny w taki sposób, w jaki do tej pory tego nie czynili. Politycy i socjologowie zadają sobie pytanie, co się właściwie stało. Jedni uważają, że jest to wyłącznie wyraz karnawałowego nastroju związanego z mundialem i nieoczekiwanie dobrą grą jedenastki Jürgena Klinsmanna. Inni, że mamy do czynienia ze zjawiskiem renesansu uczuć narodowych Niemców. Do której grupy pan należy?

Matthias Matussek: Rzeczywiście, są dwie szkoły myślenia. Pierwsza mówi, że wszystko, co obserwujemy, jest wyrazem radości z uczestnictwa w wielkim festynie, piłkarskim karnawale. Moim zdaniem jest to spontaniczny wybuch pozytywnych nastrojów, którego korzenie wyrastają ze znacznie głębszego podłoża niż tylko piłka. Rzecz polega na tym, że Niemcy przez ostatnie dziesięciolecia byli przyzwyczajani do nadmiernej skromności, do umniejszania znaczenia i osiągnięć swego kraju. A Mundial...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3877

Spis treści

Ekonomia

Arbitraż z Eureko: polska interpretacja
Auta nie na benzynę
Autostradą A2 ze Strykowa do Konina
BUDŻET: DOCHODÓW BĘDZIE, ILE TRZEBA
Balcerowicz broni roli NBP
Biznesmeni skarżą się w Brukseli
Blisko wezwania na BOŚ
Ceny metali wyraźnie poszły w górę
Cytat dnia
Dobra sprzedaż to za mało
Etyka równie ważna jak zyski
FAM inwestuje we włókiennictwo
Fed nie lubi zaskakiwać
Gazprom bez umowy
Gospodarka będzie rosnąć na piątkę
Inwestorzy docenili plany zarządu
Jednolity nadzór, ale dla wszystkich
Komentarz giełdowy
Kontrole techniczne na cenzurowanym
Kredyty walutowe dla bogatych
LOT ocenia 2005 rok
Maleje bezrobocie w Niemczech i Francji
Mało atrakcyjna Europa Środkowa
Miliardy dolarów za amerykańskie skrzydła
Nawet pół miliarda dla Stoczni Gdynia
Nie chcę być tylko strażakiem
Opel i GM liczą straty
Osobna koperta dla najbiedniejszych
Ostrożni w zaufaniu
Passaty z wadą sprzęgła
Po unijny certyfikat z państwowym wsparciem
Polski lobbing w imieniu Ukraińców
Prokom kupił Pol-Aquę
Przygotowania do sprzedaży
Próba szantażu jak przed laty
RTS w rękach Skandynawów
Rezerwa gazu na czas kryzysu
Ryzykowny złoty
Skuteczni w całej Europie
Spółki giełdowe
Surowsza kara za kartel
TRACIMY PRZEZ NADUŻYCIA
Te same udziały mają wielu właścicieli
Telekomy pod jednym nadzorem
Twórcy na etacie zapłacą więcej
U Mittala ciężka jest robota
USA: Paulson ministrem finansów
Ulgi, ale tylko dla prawdziwych twórców
W Europie wzrost, w Warszawie spadek
WTO: TRUDNE ROZMOWY
Więcej optymizmu na giełdach
Więcej pieniędzy w obiegu
Wydarzenia dnia
Wyższa akcyza tylko na używki
Za dużo chryslerów na placu
Zarząd chce pokazać inwestorom zyski
Zarząd kolei ten sam
Zatwierdzony prospekt Biotonu
Łódzka strefa ma doradcę
Zamów abonament