W krainie makaronów
Dziś mamy w Polsce nową erę na rynku makaronowym, a wraz z nią batalię o, jak się okazuje, nie w pełni uświadomionego w tej dziedzinie klienta.
W krainie makaronów
Michał Janowski
Przybiera najróżniejsze formy: nitek, wstążek, kokardek, muszelek, świderków czy bardziej znanego spaghetti, swojskich łazanek. Makaron, jaki jest, każdy widzi -- chciałoby się rzec. Tymczasem okazuje się, że właściwsze byłoby stwierdzenie "nie wszystko makaron, co się świeci"...
Jego przeszłość jest tajemnicza. Trudno wsposób jednoznaczny powiedzieć, kiedy i gdzie pojawił się po raz pierwszy. Ludzie prehistoryczni piekli cienkie placki makaronowe, aw Egipcie i starożytnej Grecji podawano potrawy z ciasta o makaronopodobnym charakterze. Także Rzymianie gustowali w makaronowych zapiekankach i sufletach. Dzięki podróżom niestrudzonego Marco Polo wiemy także, że makaron jest od tysiącleci znany i lubiany w Chinach, gdzie wytwarzano go między innymi z mąki fasolowej. Z kolei Arabowie wymyślili krojenie ciasta makaronowego w paski i suszenie go na słońcu, dzięki czemu mógł być długo przechowywany. Prawdziwy przemysł makaronowy, wyręczający kucharzy i gospodynie domowe wżmudnym wałkowaniu i krojeniu ciasta, narodził się dopiero w XX wieku. W Polsce w latach powojennych jego produkcją zajmowały się Państwowe Zakłady Zbożowe. Do roku 1991, zanim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta