Podprzeor i tynieckie smakołyki
Wczesne piątkowe popołudnie w opactwie benedyktynów w Tyńcu. Jak co tydzień, szef kuchni przyklasztornej restauracji poleca zwiedzającym postne przysmaki: sandacza benedyktyńskiego w sosie z białego wina i kaparów oraz łososia prowincjała w sosie chrzanowym z migdałami. Chętnych nie brakuje. Kolejki ustawiają się też po tutejsze specjały na wynos: anielskie konfitury, klasztorne wina, sery i chleb pielgrzyma. Nie trzeba być znawcą, aby docenić tutejsze smakołyki. Nie tylko niebiańsko dobre, ale i zdrowe, bo bez żadnej diabelskiej chemii.
Biznesmen w habicieMenu przyzwyczajonych do ubóstwa zamieszkujących klasztor 45 zakonników jest nader skromne, biorąc pod uwagę kunszt kulinarny tutejszego kucharza. Jedzą zupę szczawiową, smażoną rybę z czerwoną kapustą. Jedzą w milczeniu, słuchając czytanego na głos "Hebanu" Ryszarda Kapuścińskiego.
Wśród nich siedzi wysoki, szczupły 57-letni ojciec Zygmunt Galoch. Od blisko roku łączy funkcje podprzeora - trzeciej pod względem ważności osoby w opactwie - i dyrektora Benedicite, jednostki gospodarczej opactwa benedyktynów w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta