Sędziom zafundowano klasyczny proces kapturowy
Zmiany w ustawie o ustroju sądów powszechnych wzmacniające pozycję ministra wobec sądów nie podobają się środowisku. Niebawem zajmie się nimi Trybunał Konstytucyjny. Rozmawiamy o tym z sędzią Waldemarem Żurkiem ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia
Rz: Uchylanie immunitetu sędziowskiego w ciągu doby to dobry pomysł?
Waldemar Żurek: Ta sprawa budzi ogromne emocje. Już sama nazwa narzuca skojarzenia z sądami 24-godzinnymi, które przeznaczone są dla chuliganów. Chodzi oto, by skazać prosto i szybko. Niestety, sprawy o uchylenie immunitetu nie są ani proste, ani szybkie. To nie tylko uchylenie immunitetu ma się odbyć w ciągu 24 godzin, ale także wyrażenie zgody na tymczasowe aresztowanie. Tutaj pomyłka może oznaczać nie tylko złamanie kariery. Nie muszę tłumaczyć, jak w więzieniu traktowany jest ktoś, kto kiedyś wymierzał sprawiedliwość.
Ale przecież taka procedura ma obowiązywać jedynie w razie podejrzeń o najcięższe przestępstwa.
To bez znaczenia. Sąd, który otrzyma obszerną dokumentację, ma dobę, by wyznaczyć skład trzyosobowy, posiedzenie, zapoznać się z aktami, zawiadomić podejrzanego sędziego i jeszcze wydać wyrok. A jeśli sędzia będzie chciał skorzystać z pomocy obrońcy? Dokładnie przeczytać materiał dowodowy? Zawnioskować świadków, dowody zbiegłego, np. grafologa, czy jakikolwiek inny dowód? Jego prawo do przedstawienia swojego stanowiska, obrony, staje się całkowicie iluzoryczne. Ponadto oskarżycielem ma być prokurator, który może zastrzec, że ani sędzia, ani jego obrońca do rozpoczęcia procesu mają nie mieć dostępu do materiału dowodowego. I sąd orzekający ma być tym zastrzeżeniem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta