Jeszcze raz Morgenstern
Nic się nie zmienia w Pucharze Świata. Thomas Morgenstern wciąż wygrywa, gonią go Gregor Schlierenzauer i Janne Ahonen, a Adam Małysz zajmuje miejsce pod koniec pierwszej dziesiątki
Austriacki mistrz osiągnął stan, o jakim marzy każdy skoczek: siada na belce, odpycha się i niewiele myśląc, pozwala pracować ciału i nartom. Jego piątkowe skoki były tak samo naturalne i swobodne jak wszystkie wcześniejsze, począwszy od Kuusamo. Są jak z jednej sztancy, także pod względem odległości. W piątek do zwycięstwa wystarczyły Morgensternowi dwie próby po 95 m.
Wydawało się, że Austriak będzie wreszcie miał godnego rywala, gdyż po pierwszej serii prowadził wspólnie z Andreasem Kuettlem, ale Szwajcar, nie po raz pierwszy, okazał się mistrzem jednego skoku, po drugim upadł. Drugi był tym razem Schlierenzauer i umocnił podwójną austriacką przewagę w klasyfikacji pucharowej, tym bardziej że Norweg Tom Hilde nie zakwalifikował się do finału.
Adam Małysz narzekał na brak powtarzalności skoków. Słychać w tym narzekaniu tęsknotę za dawnym błyskiem, ale i nadzieję, że wkrótce wszystko wróci do małyszowej normy. Na razie jednak nie wraca. Skoki mistrza z Wisły (91 i 90 m) wystarczyły na dziewiąte miejsce.
W piątek skakanie na Alpenarena...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta