Komunizm na Kubie runie jak domek z kart
O planach Fidela Castro i sytuacji na wyspie, „Rz” rozmawia z wybitnym kubańskim opozycjonistą Hectorem Palaciosem
Rz: 24 lutego zbierze się wybrany w niedzielę pseudoparlament Kuby. Czy Fidel Castro wróci na scenę polityczną jako nowo wybrany szef państwa i rządu?
Hector Palacios: Fidel Castro nigdy nie porzucił polityki, chociaż był o krok od śmierci. Nigdy nikomu nie przekazał jednoosobowej władzy, jaką sprawuje na Kubie. To człowiek, który woli umrzeć, „rządząc”, niż oddać władzę. Dopóki będzie oddychał – będzie szefem państwa, bo władza jest dla niego jak tlen. Ale jest z nim bardzo źle, i w sensie fizycznym, i umysłowym. Kubańczycy zaś się przekonali, że jest człowiekiem śmiertelnym, jak wszyscy, a jego reżim się rozpada.
Mógłby oddać władzę bratu. Raul pokazał, że zasługuje na zaufanie. Nic na Kubie nie zmienił.
Fidel nikomu nie ufa. Raul był...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta