Polityka słodkich kłamstw
Premier Tusk, podobnie jak inni politycy świata zachodniego, zrozumiał, że dziś w polityce kluczowa jest rola psychoterapii, bo tego oczekują wyborcy – pisze publicysta Jarosław Makowski
Blady strach, jaki wywołała zapaść amerykańskiego systemu bankowego, padł nie tylko na Stany Zjednoczone. Także Europa zaczyna odczuwać konsekwencje amerykańskich zawirowań. Oczywiste jest, że w globalnym świecie, który przypomina naczynia połączone, gdy Ameryka kichnie, reszta świata może się spodziewać kataru.
Czy jednak dziś naszym największym zmartwieniem powinny być stan globalnych finansów i kondycja kapitalizmu?
Na pierwszy rzut oka nie ma co do tego wątpliwości. Widzimy, jak w pył obracają się fundamenty gospodarcze supermocarstwa. Jeśli pada „Rzym XXI wieku”, to kryzys może dopaść każde państwo. Zarazem obserwujemy, jak bardzo amerykański rząd i tamtejsze elity polityczne są na ten kryzys nieprzygotowane.
Logika optymizmu
Sęk w tym, że uwaga, jaką poświęcamy kryzysowi finansowemu, przysłania polityczne i społeczne powody, dla których coraz więcej krajów dobija do gospodarczej ściany. Kluczowe pytanie brzmi zatem: jak amerykańscy politycy w ogóle do owej katastrofy ekonomicznej mogli dopuścić? Jak sztaby doradców i ekonomistów mogły nie przewidzieć tak potężnego tąpnięcia? Innymi słowy: jaka jest rzeczywista natura kryzysów, na które nie jest przygotowany ani świat politycznych elit, ani tym bardziej zwykli obywatele?
Amerykanie to społeczeństwo, które jak diabeł święconej wody unika złych wiadomości....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta