Sława młodej parze, czyli ślub w lesie
Sobota. Późny wieczór. Lasek na Bemowie. Ognisko, a wokół krąg ludzi. – Zebraliśmy się tu na swadźbę – mówi prowadzący uroczystość i zaczyna pogańskie zaślubiny.
Ktoś przyniósł ciasto, ktoś pochodnie. – Jeszcze makowca pokrójcie i możemy zaczynać – ogłaszają dziewczyny zebrane przy domowych wypiekach rozstawionych na biwakowym stole.
Wokół paleniska zaczyna robić się gwarno. – Gotowi? – pyta po zachodzie słońca Wilczyn Warszyc, prowadzący uroczystość. Państwo młodzi: Rodmir i Samboja już nie mogą się doczekać.
Choć sobotni ślub nie ma umocowania prawnego, młodzi traktują go bardzo poważnie. – To najważniejsza chwila w naszym życiu – mówią. Jednak żeby dopełnić formalności, wiosną pobiorą się jeszcze w urzędzie stanu cywilnego.
Słowiańska...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta