Ukraiński bal na „Titanicu”
We Lwowie i Kijowie restauracje pełne są ludzi, a ulicami jeżdżą najdroższe modele samochodów. Ukraińska gospodarka jest jednak bliska całkowitego załamania, a prezydent i premier zajmują się głównie kłótniami
W Antykryzysowej Knajpie na lwowskim Rynku gwarno jest od popołudnia, a wieczorem wręcz trudno jest wejść. Gościom nie przeszkadzają niemal gołe ściany i proste meble, nie przeszkadzają im szeleszczące pod stopami rzekome „dolary” i „euro”. Antykryzysowa Knajpa jest popularna, a Lwów lubi restauracje, bary i kawiarnie.
We Lwowie kryzysu nie widać. Przysypane śniegiem stare miasto wygląda wspaniale. Pod oknami ratusza, na specjalnie urządzonym lodowisku, jeżdżą dziesiątki ludzi. Dokoła kolorowymi wystawami kuszą sklepy. I banki, jak jeden z największych, Nadra Bank, przyciągający barwnymi reklamami – młodzi ludzie na plakatach przekonują, jak łatwo w Nadrze dojść „od tysiąca do miliona”. Ale co komu po milionie na koncie w Nadra Banku, jeśli nie może tych pieniędzy pobrać ani w okienku, ani w bankomacie? To jeden z tych banków, nad którymi zarząd komisaryczny przejął Narodowy Bank Ukrainy. I – jak twierdzą eksperci – może być pierwszym, który zbankrutuje.
– Nam się powiodło – mówi Jurij Nazaruk, współwłaściciel Antykryzysowej Knajpy. I tu, i w stworzonej m.in. przez niego słynnej Kryjówce stylizowanej na partyzancką siedzibę UPA (wejścia pilnuje uzbrojony partyzant, wchodzi się po powiedzeniu hasła „Sława Ukrainie”) gości nie brakuje. – Dzięki Bogu nie mamy kredytów dolarowych, tylko hrywnowe. Ale z planami rozwoju jest problem – dodaje. I, paradoksalnie, dlatego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta