Proces cywilny będzie mniej sformalizowany
Skończmy z fikcją, że obywatel bez przygotowania prawniczego jest w stanie sam prowadzić swój proces o bardziej złożonym charakterze – mówi prof. Karol Weitz z Uniwersytetu Warszawskiego, specjalista od procedury cywilnej
Niewiele ustaw jest zmienianych tak często jak kodeks postępowania cywilnego. Może czas na nową koncepcję?
Karol Weitz: Przyczyny tych zmian są różne. Prawo wspólnotowe coraz bardziej wkracza w dziedzinę regulacji procesowych. Trybunał Konstytucyjny kwestionuje – czasem z wątpliwym uzasadnieniem – kolejne regulacje postępowania cywilnego. I w ogóle trudniej o stabilność prawa, nawet kodeksów. Życie się intensyfikuje, pojawiają się nowe zjawiska i potrzeby. W pewnym sensie częstsze zmiany prawa są nieuniknione. Problem w tym, aby za każdym razem były wkomponowane w cały system.
Efekty są jednak mizerne.
Nie zgodzę się z taką tezą. Owszem, w ostatnich latach były złe zmiany. Spektakularnym przykładem była ustawa z 16 listopada 2006 r., która „reformowała” postępowanie w sprawach gospodarczych. Nie najlepiej także wypada ustawa o kosztach sądowych w sprawach cywilnych z 2005 r. Stała się źródłem wielu wątpliwości, które musiał wyjaśnić SN. Trzeba ją było kilkakrotnie nowelizować.
Mamy jednak także zmiany pozytywne. Zmienione ustawą z 2004 r. postępowanie zabezpieczające jest efektywniejsze i nowoczesne. Przykładem dobrej legislacji jest unormowanie sądownictwa polubownego w 2005 r., które zastąpiło przestarzałe rozwiązania rodem z PRL. Nastąpiła reforma międzynarodowego prawa postępowania cywilnego, która uczyniła...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta