Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie taki skorpion straszny

06 lipca 2009 | Druga strona | Marcin Rafałowicz

Dziesiątki jadowitych skorpionów chodzą po siedzącym nieruchomo mężczyźnie. Po chwili człowiek bierze na rękę kilka dorodnych okazów i bez strachu kładzie na nagim przedramieniu, koszulce, spodniach.

Choć wygląda to jak scena z marnego thrillera, w rzeczywistości nią nie jest. Mężczyzna to mieszkaniec Tajlandii, hodowca i wielbiciel tego gatunku. Od dziesięciu lat do jego domu ciągną turyści zafascynowani wyczynami śmiałka.

Mogłoby się wydawać, że tajskiego „króla skorpionów” i jego jadowitych przyjaciół wiąże niezwykła więź, ale mgr Jadwiga Korczak z Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Warszawie nie widzi w tym nic nadzwyczajnego. – To kwestia przyzwyczajenia. Bezkręgowce, czyli między innymi pająki i skorpiony, jeśli są przyzwyczajone od wczesnej młodości do brania ich na ręce, nie czują się zagrożone. Można je wówczas bezkarnie dotykać – przekonuje.

Lepiej jednak mieć się na baczności, co spragnionym wrażeń turystom sugerują także Tajowie.

Brak okładki

Wydanie: 8362

Spis treści
Zamów abonament