Prezydent Rosji z wizytą u separatystów w Gruzji
Ten dzień przejdzie do historii” – tak rosyjskie media komentowały pierwszą wizytę w Osetii Południowej prezydenta Rosji.
W Cchinwali, stolicy separatystycznej republiki Gruzji, Dmitrij Miedwiediew był wczoraj witany z najwyższymi honorami.
W towarzystwie osetyjskiego przywódcy Eduarda Kokojtego Miedwiediew obejrzał budynki i szkoły zrujnowane podczas sierpniowej wojny Rosji z Gruzją. Obiecał wsparcie w odbudowie miasta. Odwiedził również bazę wojskową, mówiąc o pomocy w sferze obronnej.
– Chcę wyrazić wdzięczność za zaproszenie mnie do nowego kraju, który powstał w rezultacie dramatycznych wydarzeń – mówił Miedwiediew. Nawiązał do uznania przez Rosję niepodległości Osetii Południowej (poza Rosją uczyniła to jedynie Nikaragua).
Wizytę Miedwiediewa w Cchinwali władze w Tbilisi uznały za prowokację. – To ambicjonalny krok, który świadczy o tym, że Rosja nadal łamie wszelkie międzynarodowe zasady i ustalenia – mówił „Rz” Aleksandr Rusiecki z Instytutu Bezpieczeństwa Regionalnego w Tbilisi.